
Miłków – Śnieżka o krok, Grabowiec tuż, tuż


Miłków często uważany jest za najładniej położoną miejscowość pod Karkonoszami. Poszukiwacze miejsc niezadeptanych a naznaczonych oryginalnym urokiem nie będą rozczarowani – panorama Karkonoszy z niezrównanym widokiem Śnieżki widziana z okolicznych łąk i wzniesień jest dla estetów odkryciem. Leżący trzy kilometry dalej Karpacz leży wciśnięty w cieniu głównego grzbietu Karkonoszy – a rozsiany na pogórzu Miłków zapewnia dużo słońca, rozległe widoki i przestrzenie. Historia tej miejscowości także wyróżnia się – dzieje pozostawiły tu wiele zabytków, tajemniczych ruin i dramatycznych wydarzeń do opowiedzenia. Dzisiejszy Miłków szczęśliwie jeszcze nie jest dotknięty „krupówkowym” tłumem i płatnymi parkingami. Dużo jednak na to wskazuje, iż to tylko kwestia czasu.


Krajobrazowe walory Miłkowa zostały zauważone już dużo wcześniej. W końcu XIX wieku miłkowski przysiółek – Brzezie Karkonoskie dynamicznie przekształcał się w ośrodek turystyczny. Niestety, ten rozwój przerwany został przez gwałtowną, wielką powódź w 1897 roku. Rozszalałe wody Łomnicy niosące ze sobą wielkie ilości rumoszu skalnego w kilka godzin zrównały z ziemią rozrastające się turystyczne centrum. To był bardzo bolesny cios dla rozwoju Miłkowa (zobacz starą fotografię zniszczonych torów kolejowych).
„Hej w Miłkowie” – piosenka-wizytówka naszej miejscowości



Dwie wieże
Dwie kościelne wieże kreślą miłkowski pejzaż niczym zaostrzone końcówki ołówków. Miejscowość wije się cierpliwie i łagodnie w górę tuż przy potoku Miłkówka przez prawie cztery kilometry, aż do podnóży Czoła. Od zachodu osadę chroni przed wiatrami zalesione zbocza Czartowca i Grabowca – ich stoki są miejscami strome i usiane skałkami. Tamtejsze leśne uroczyska pełne są swych tajemnic i mrocznych opowieści – choćby o tym, jak protestanci w okresie habsburskich prześladowań odprawiali na stokach między Czołem a Grabowcem tajne nabożeństwa. Inna historia opowiada o uciekinierach ze wsi tworzących ukryte leśne osady w czasie wojen husyckich a także w trakcie wojny trzydziestoletniej (w dolince Husyckie Kąty). Niebiesko znakowanym szlakiem turystycznym możemy w 20 minut wejść na bezimienną przełęcz z pochyłą, zarastającą lasem polaną. Tam, wśród zdziczałego starego sadu zobaczymy ruiny dawnego schroniska Bergfrieden Baude. Dzieje tego miejsca to osobna, ciekawa opowieść. Górny Miłków z ładnymi, rozsianymi domkami podchodzi aż do podnóży Strzelca. Na stromym, dziś już zalesionym stoku tego wzniesienia znajdziemy pozostałości skoczni narciarskiej. Igielitowe szczotki wciąż wychodzą spod igliwia i pobudzają wyobraźnię. To następna historia do opowiedzenia.
Gdy spojrzymy jeszcze wyżej, już w mglisto-błękitnej otoczce rozłożyła się Smogornia (1489 m n.p.m.) wyżłobiona przez urwiste kotły stawów. Po lewej wyrasta Śnieżka i Czarny Grzbiet. Spoglądając jeszcze bardziej w lewo, na wschodnią stronie Kotliny, ujrzymy w odległości kilku kilometrów zalesione wzniesienia Rudaw Janowickich ze świetnie widocznym ich najwyższym szczytem Skalnikiem.

Miłkowskie kościelne wieże uzupełniają się wzajemnie – są niczym dwie wskazówki zegara z których jedna zatrzymała się i wskazuje na czas miniony. Smukła wieża dawnego kościoła ewangelickiego być może niebawem straci swój mocno podziurawiony hełm. Poprzez otwory w blaszanym poszyciu już pnie się ku słońcu spore drzewko. Kościół ewangelicki – będący obecnie w ruinie – to pozostałość po czasach, gdy w dawnym Arnsdorf na nabożeństwa mieszkańcy wybierali się albo do kościoła ewangelickiego albo też do katolickiego.



Starzejąca się hrabina i pogoń za wieczną młodością
Wspomniane kościelne wieże wyznaczają najgęściej zabudowaną część miejscowości – sporo tu dużych, 2-3 kondygnacyjnych domów których historia często sięga osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Ta część miejscowości odpowiada bardziej charakterowi zabudowy miasteczka niż wsi. Obok ruin ewangelickiego kościoła zachował się budynek dawnej pastorówki a tuż obok ewangelickiej szkoły z którą sąsiaduje kompleks zabudowań dawnego browaru. Naprzeciw tych budynków zobaczymy miłkowski pałac, siedzibę dawnych właścicieli tych dóbr – otoczony jest on starym parkiem i stawami – dziś to Ośrodek leczenia uzależnień. W wieku osiemnastym dość enigmatycznie zapisała się w historii tego miejsca ówczesna właścicielka pałacu i włości – hrabina von Lodron. Znane było jej zainteresowanie ziołami i recepturami z pogranicza magii. Posiadała znaczną wiedzę o właściwościach leczniczych miejscowych roślin nabytą zapewne od zamieszkujących licznie w tych czasach Miłków i Karpacz słynnych zielarzy. Hrabina, naglona mijającymi latami i przemijającą urodą starała się usilnie spreparować specyfik przywracający jej młodość. Prowadziła korespondencję i cichą rywalizację w tej materii ze znanym jej a również starzejącym się Giacomo Casanova. Tyle mówią źródła pisane – legenda zaś mówi, że ów specyfik hrabina w końcu wytworzyła – i oczywiście dokonała testu na sobie. Jednak, prawdopodobnie specyfik okazał się zbyt radykalny w działaniu – odmłodzona hrabin pojawia się do czasów współczesnych. Dzieje się to jedynie przez chwilę – trzy razy w roku, w czasie księżycowych jesiennych pełni. Widywano ją w blasku srebrzystej, księżycowej poświaty, w eterycznych mgłach nad stawem gdy przebiegała unosząc się nad wodą. Lecz, kto z bliska zobaczy ową postać młodej kobiety w koronkowej sukni, temu utkwią mocno w pamięci jej sino-błękitne… rumieńce.

Wieś zielarzy-laborantów, przewodników górskich i… fabryk
Barwna i wyjątkowo różnorodna jest historia rozwoju miejscowości widziana poprzez pryzmat sposobu utrzymania jej mieszkańców . Do dziś możemy zobaczyć sporo obiektów i budowli które świadczą o lokalnej pracowitości i inicjatywie.
Od XIII wieku, gdy założona najprawdopodobniej przez osadników z Turyngii i Frankonii wieś przechodzi liczne naprzemienne okresy rozwoju i upadków. W średniowieczu dominowało najpierw pasterstwo, następnie w krajobrazie pojawiły się dymiące piece do wytopu surówki żelaza z rud pochodzących z pobliskich kowarskich kopalń a towarzyszyły im napędzane siłą potoków kuźnice.

Jednak zastępy zbrojne z Czech w czasie wojen husyckich zniszczyły prawie całą wieś, nawet kościół legł w gruzach. Okres odbudowy i rozwoju przerwały wojny religijne. Po spustoszeniach wojny trzydziestoletniej hutnictwo zamarło i nadszedł czas gdy wydawało się, że mieszkańcy wzorem wielu innych sudeckich miejscowości zapewnią sobie byt przy warsztatach tkackich. Wielkimi krokami nadeszła jednak era maszyn czego dowodem była wystawiona przez pruskiego króla pierwsza mechaniczna przędzalnia w odległych o 3 km Mysłakowicach. Tkanie na ręcznych krosnach przestało dawać szanse na utrzymanie. W Miłkowie długo jednak funkcjonowała bielarnia lnu będąca częścią mysłakowickiej fabryki.

Począwszy od siedemnastego wieku do wieku dziewiętnastego swój fantastyczny rozwój przeżywała profesja zielarzy i laborantów – wtedy to nastąpił gwałtowny bum lokalnego przemysłu farmaceutycznego i to na skalę europejską. Specyfiki z Miłkowa i Karpacza (który wówczas należał do miłkowskich włości) były poszukiwanymi lekami na różne dolegliwości i trafiały do odległych zakątków naszego kontynentu. Na przełomie XVIII i XIX wieku walka o pieniądze z silniejszym lobby aptekarzy i medyków w Prusach sprawiła, iż profesja zielarska w okolicy została wygaszona a handel specyfikami praktycznie zabroniony. Po tej ziołowej erze pozostały piękne osiemnastowieczne epitafia majętnych zielarzy na zewnętrznych ścianach katolickiego kościoła pw. św. Jadwigi.

Po upadku złotej epoki zielarzy mieszkańcy dziewiętnastowiecznego Arnsdorf coraz częściej znajdowali zajęcie w charakterze górskich przewodników prowadząc w głąb Karkonoszy najpierw arystokratycznych gości, często też kuracjuszy z pobliskich uzdrowiskowych Cieplic. Z upływem lat, gdy turystyka i popularność Śnieżki rosła, klientami przewodników stawała się pruska klasa średnia. W drugiej połowie XIX wieku rozpoczęła się niesamowita kariera sportów zimowych – szczególną popularność zdobyły w Karkonoszach długie zjazdy na saniach. Z Miłkowa można było wyruszyć na piękną, długą zimowa trasę a stały rozkład odjazdów i ceny można było znaleźć na afiszach oraz w prasie. Miejscowi górale ruszali w konnej kawalkadzie ciągnąc w górę sanie z przyjezdnymi żądnymi wrażeń . Tak dojeżdżano wysoko, aż na stoki Smogorni, powyżej krawędzi kotła Wielkiego Stawu – do miejsca, gdzie ongiś funkcjonowało schronisko im. Księcia Henryka (Prinz-Heinrich-Baude). Dopiero od tego schroniska rozpoczynał się zjazd – przez Polanę, obok kościoła Wang i przez Przełęcz pod Czołem do Miłkowa. Na przełomie wieku XIX Arnsdorf miał dobrze rozwiniętą bazę kwater dla turystów oraz pensjonatów – w 1912 roku usługi te świadczyli gospodarze ponad 50 miłkowskich domów, schroniska górskiego, 6 zajazdów i hotelu.
Ponadto w tym czasie działało we wsi kilkanaście sklepów – w tym dwa domy towarowe, dom mody, sklep z obuwiem, artykułami kolonialnymi, tytoniem, medykamentami, sklep ze sztuką, rzemiosłem i wyposażeniem domu , funkcjonowały też 3 piekarnie, delikatesy, 4 masarnie. Energię elektryczną dostarczała wybudowana przez hrabiów Matuschków elektrownia wodna.

Wieś przez cały wiek XIX i XX miała charakter przemysłowo – letniskowy. Niespotykane to połączenie – działalność letniskowa z uwagi na położenie wydaje się naturalna – lecz przemysł?
Koniec wieku XIX to czas wielkich przemian i szybkiej rozbudowy Miłkowa – w tym czasie funkcjonowały m.in. 2 wodne młyny zbożowe, 2 młyny papiernicze, niewielka fabryka mebli, tkalnia lnu i bawełny (obrusy, zasłony, pościel), browar, fabryka cygar, znana firma budująca drogi (to właśnie miłkowska firma wybudowała tzw. Drogę Jubileuszową na Śnieżkę w 1905 roku).
Gdy 1895 roku przeciągły gwizd parowej lokomotywy obwieścił połączenie Miłkowa z siecią kolejową ówczesnych Prus przemysłowa rewolucja rozpoczęła się na dobre. W ślad za parowozami pojawiły się dymiące kominy prawdziwych, dużych fabryk. Pierwsza miłkowska papiernia wg. najnowszych badań* funkcjonowała już w XVII wieku – również była to pierwsza papiernia po śląskiej stronie Karkonoszy a w 1892 roku w miłkowskim Brzeziu Karkonoskim rozpoczęła produkcję kolejna już o prawdziwie przemysłowym obliczu, następna powstała w roku 1902, zaś kilka lat później wybudowano jeszcze fabrykę tektury. W okresie międzywojennym powstała jeszcze jedna fabryka papieru. Na czas krótki Miłków stał się dla przemysłu papierniczego – w mniejszej skali oczywiście – tym, czym Łódź była dla włókiennictwa na przełomie XIX i XX wieku.
Hitler i Stalin : Arnsdorf – Hlondów – Jurantów – Miłków
Jak można tragicznie pomieszać historię
Konsekwencją wyboru Ślązaków i innych Niemców w 1933 była druga wojna światowa – a jej skutki tak naprawdę mieszkańcy Arnsdorf odczuli dopiero w maju 1945 roku. Niemiecki Arnsdorf na mocy umów w Jałcie i Poczdamie stał się najpierw na krótko Hlondowem następnie – także na zbyt długo – był to Jurantów – w krótko potem Jarantów – by w końcu 1946 roku zostać Miłkowem. W ciągu dwóch powojennych lat dotychczasowych niemieckich mieszkańców przymusowo wsadzono do wagonów i powieziono na zachód. W ich miejsce podobne wagony przywoziły Polaków wysiedlonych z dawnych polskich ziem wschodnich zagarniętych przez Stalina. Przybywali także osadnicy z innych rejonów Polski rządzonej przez komunistów. Uruchomiano zakłady produkcyjne, w pałacowym gospodarstwie powstał PGR. Nie wszyscy jednak dobrze się tu czuli – tęsknili do swojej ojcowizny pozostawionej daleko stąd, tam gdzie prochy przodków. Przez kilkadziesiąt lat trwał etap tymczasowości, oderwania od korzeni – co w połączeniu z socjalistyczną gospodarką dawało efekt zapuszczenia i cywilizacyjnego cofania się w czasie. Dopiero odzyskanie niezależności i wymiana pokoleń sprawiła, iż ci, którzy tu się urodzili i wychowali poczuli głęboką więź z górzystym krajobrazem – dla nich już ojczystym – i wiążą z jego rozwojem swoje życiowe plany.

Miłków dziś
Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku w Miłkowie działały jako spuścizna po socjalistycznym rozwoju m.in.: trzy zakłady papiernicze, zakłady Polar, Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego PKP. Dziś, żaden z wymienionych powyżej zakładów już nie funkcjonuje – na przełomie wieków zostały zamknięte, a spora część mieszkańców została pozbawiona źródeł utrzymania – co spowodowało zastój ekonomiczny miejscowości, odczuwany do dziś. Największą miłkowską firmą jest dziś Kador Sp.z oo – przedsiębiorstwo to zajmuje się pakowaniem eksportowym i logistyką przemysłową.

Początek XXI wieku to dla Miłkowa czas oczekiwanych przeobrażeń – wreszcie rozwija się szeroko pojęta obsługa ruchu turystycznego – powstają nowe obiekty noclegowe o zróżnicowanym standardzie, rozwija się także obszar usług mających zapewnić przybywającym gościom ciekawe sposoby wykorzystania wolnego czasu. Rośnie także liczba niewielkich rodzinnych przedsiębiorstw.
Przed Miłkowem stanęła w 2017 roku perspektywa rozwoju związanego z projektowaną budową kompleksu narciarskiego z trasami i wyciągami na Czole i Grabowcu. Czas jednak mija, koncepcje się zmieniają i wiele wskazuje na to, iż plany te pozostaną jedynie na barwnych wizualizacjach.
Rok 2022 i 2023 to prace przy reaktywacji linii kolejowej z Jeleniej Góry do Karpacza oraz rozpoczęta budowa zespołu apartamentowców. We wrześniu 2022 ogłoszono także rozpoczęcie prac budowlanych przy innej dużej inwestycji – od 2024 roku rozpocznie się budowa centrum handlowego (40 sklepów, duży parking, stacja paliw, itp.). Długa agonia zespołu budynków po dawnej papierni w Brzeziu Karkonoskim właśnie dobiega kresu (lato 2023) i na jej miejscu ma powstać kompleks apartamentowców. Te ostatnie inwestycje wskazują na koniec pewnej epoki w historii naszej miejscowości.
Rok 2024 to postępująca budowa kompleksu apartamentowców w miejscu papierni, jesienią zaś ruszyła budowa centrum handlowego „Przystanek Karkonosze”. Budowa innych apartamentowców -„w kształcie podkowy” – zatrzymana jest od ponad roku na etapie wykopów. Niestety, podobnie droga powiatowa Kowary – Piechowice (o znacznym nasileniu ruchu) mimo zapowiedzi o przebudowie i remoncie – jest w fatalnym stanie. Wieża dawnego kościoła ewangelickiego wciąż woła o ratunek.

* O ciekawej historii miłkowskich papierni pisze w swoich obszernych opracowaniach dr Maciej Szymczyk (historyk, specjalizujący się w historii gospodarczej, dyrektor Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju) – „Przegląd Papierniczy” nr 1/23; 2/23; 3/23
Miłków – Karkonosze i okolice – barwna historia wpisana w piękny krajobraz – dzieje miejscowości, atrakcje, zabytki, zioła – ciekawostki i piękne zdjęcia…
Prawa do fotografii i tekstu zastrzeżone – kontakt: tel. 601787056 Krzysztof Romańczukiewicz